Poniżej prezentujemy ceny polskich malin na rynkach hurtowych zanotowane 17 lipca 2023 roku: Na warszawskich Broniszach ceny malin kształtowały się od 11,00 do 16,00 złotych za kilogram; Maliny na Wielkopolskiej Gildii Rolno-Spożywczej w Poznaniu kosztowały od 7,00 do 7,50 złotych za 250 gram; Za polskie maliny na Giełdzie Kaliskiej
Cena skupu malin budzi bardzo duże emocje wśród producentów, pośredników i przetwórców. Pierwsza, „psychologiczna” granica ceny skupu została właśnie przekroczona. Czy czekają nas kolejne wzrosty? Wczoraj, zarówno w kraśnickim zagłębiu malinowym jak i w zagłębiu grójeckim pierwsi odbiorcy oferowali za kilogram malin cenę 20,00 zł netto (bez podziału na klasy jakości). Zatem mówimy o cenie 21,40 zł za kilogram brutto. Zatem do ubiegłorocznych rekordów coraz bliżej. Minimalna cena kilograma malin deserowych na rynkach hurtowych wynosi z kolei 22,00 – 24,00 złote. Zatem znacząco nie dobiega od ceny skupu. Zapytaliśmy o zdanie przedsiębiorców pośredniczących w handlu malinami przemysłowymi. Są oni zdania, że w nadchodzącym tygodniu przekroczona zostanie kolejna granica – 25,00 zł za kilogram w skupie. Czy tak będzie? Przekonamy się za kilka dni. Producenci przewidują, że na rynku możemy również w tym sezonie notować sytuacje, w których cena na punktach skupu jest wyższa od cen na rynkach hurtowych. Z takimi sytuacjami mogliśmy spotkać się w sezonie 2021. Choć teoretycznie nie powinno mieć to miejsca, to jednak potwierdza opinie producentów sprzed sezonu, że przetwórcy będą walczyć w tym roku o każdy kilogram malin.
Ceny malin w hurcie – 11 września 2023r. 11 września 2023, 08:34. Cena porzeczki na skupie – 10 lipca 2023r. ktoś pisze z woj, lubelskiego, że 40 groszy do . Dodano: 04/09/2018Mimo katastrofalnej suszy tegoroczne zbiory owoców są wyjątkowo susza taka jak tegoroczna nie zdarzyła się nigdy jeszcze w Polsce. Najwyższe w historii średnie temperatury w kwietniu, maju i czerwcu. W okresie tych trzech miesięcy w kraju prawie nie padało i gołym okiem można to było dostrzec na polach, w sadach i na plantacjach owoców. Ku zadowoleniu producentów owoców najmniej ucierpiały na skutek takiej pogody ich uprawy. Niestety wysokie zbiory, jak od lat skutkowały niskimi cenami skupu. Wręcz rekordowo niskimi cenami. Niestety nie przełożyły się one na ceny owoców na giełdach i bazarach. Choć owoce w skupie są rekordowo tanie, to na straganach ceny nie są wcale szczególnie niskie. Niejednokrotnie są nawet kilkunastokrotnie wyższe od cen skupu. W 2018 roku mamy wyraźne spadki cen owoców, w niektórych przypadkach do poziomów niepotykanie niskich. Jest to wyjątkowo niekorzystna sytuacja dla ich producentów. Niskie ceny malin, agrestu, porzeczek czarnych i czerwonych oraz wiśni do tłoczenia mimo wysokich plonów, w większości przypadków nie zapewniają opłacalności ich przetwórczy w tym roku oferuje dużo niższe ceny skupu niż przed rokiem. maju i czerwcu br. za truskawki przeznaczone na sok płacono średnio 2,30 zł/kg, podczas gdy w 2017 roku było to 3,75 zł/kg. Natomiast droższe były truskawki przeznaczone do mrożenia, których przygotowanie wymaga większych nakładów pracy, gdyż muszą być odszypułkowane. Ich średnia cena wyniosła 4,40 zł/kg (w 2017 roku średnia cena była o 1,00 zł/kg wyższa). to owoc wyjątkowo nietrwały, nieodporny na dłuższe przechowywanie. Optymalnie powinien być schłodzony możliwie jak najszybciej po tym roku producenci tych owoców dostawali w punktach skupu w lipcu 1,50-1,80 zł/kg. Jak podkreślali „za takie pieniądze nie byli w stanie wynająć ludzi do zbioru owoców”. Przypomnijmy, że przed rokiem średnia cena skupu malin w tym okresie wynosiła 4,40 zl/ skarżyli się także na termin ogłaszania cen skupu przez przemysł przetwórczy. Przeważnie nie były one publikowane rano, czyli przed przystąpieniem do zbioru owoców. Po jakiej cenie sprzedadzą zebrane owoce rolnicy dowiadywali się dopiero, gdy przywozili je na skup, a wtedy byli zmuszeni sprzedać całą dostawę po cenie proponowanej przez skupującego. szczycie skupu za wiśnie do mrożenia można było otrzymać 1,00-1,30 zł/ za wiśnie na sok zakłady przetwórcze oferowały ceny poniżej 1,00 zł/kg. Zdarzały się miejsca, gdzie wystawiane były ceny 0,70-,80 zł/kg (!). W 2017 roku cena była 2-3 krotnie wyższa (średnia cena wiśni na koncentrat, czyli na sok wynosiła 2,30 zł/kg). Polsce nie ma wielkiej tradycji uprawy agrestu. Zbiory ledwie sięgają 10 tys. ton. W tym roku ten owoc był wyjątkowo tani – w szczytowym okresie 0,35-0,40 zł/kg. Niestety tak tani był tylko w skupie, bo na bazarach jego ceny były wysokie – 4-6 zł/kg. W zeszłym roku średnia cena skupu wynosiła 2,50 zł/kg. Nikt nie spodziewał się, że tegoroczna cena może być 6-krotnie niższa. Czarna ten w tegorocznym skupie pobił wszelkie rekordy. Granicą opłacalności jego produkcji jest cena 1,80-1,90 zł/kg. Tymczasem w szczytowym okresie jego skupu w wielu miejscach kraju cena spadła poniżej 30 groszy za 1 kg. Nie dziwiły więc sytuacje, gdy wściekli producenci zapraszali chętnych na swoje plantacje czarnej porzeczki, żeby za darmo zbierali dla siebie owoce. Producenci czarnej porzeczki zwracają się do instytucji rządowych o pilne podjęcie działań, gdyż ich zaniechanie może skutkować utratą dominującej pozycji Polski w eksporcie tych owoców. Na razie jest ona niezagrożona, ale szybko może się to zmienić. Tym bardziej, że czarna porzeczka jedynie w przypadku 5% producentów jest wiodącym produktem w ich działalności. W zdecydowanej większości przypadków stanowi ona dodatek do głównej działalności. Członkowie zarówno związku sadowników, jak i związku plantatorów zgodnie protestowali i wskazywali przy tym na fakt, że mające uporządkować skup ustawowo obowiązkowe umowy kontraktacyjne zawierane przed sezonem w praktyce nie funkcjonują. Wszystko opiera się na umowach zawieranych w dniu dostawy, które miały być stosowane wyjątkowo. I co najgorsze cena dnia rzadko jest podawana rano tak, aby rolnik mógł zdecydować czy zbierać owoce, czy odpuścić sobie zbiór, bo jest nieopłacalny. Gdy ma już zebrane owoce jest w sytuacji przymusowej - musi je odstawić po takiej cenie, po jakiej skup tego pogłębia się brak rąk do pracy. Zbierającym trzeba płacić coraz więcej, co dodatkowo pogarsza opłacalność produkcji owoców. Do tego niejednokrotnie w ogóle brak jest chętnych do tej pracy. Wstecz

"Podjąłem decyzję, że inspekcje kontrolowane i nadzorowane przez ministerstwo będą monitorować rynek skupu malin, żeby wykluczyć zmowę cenową. Nasza spółka utrzymuje ceny napoziomie 5,5 zł, a z moich informacji wynika, że cena skupu w spółce Skarbu Państwa będzie rosła - poinformował minister rolnictwa Robert Telus.

Ceny malin w skupie są wyjątkowo niskie w tym roku. Rozwój sytuacji międzynarodowej, zwłaszcza wysokie zbiory w Serbii i na Ukrainie nie pozwala wierzyć, by sytuacja ta miała się zmienić. Istnieją czynniki, które raczej zakonserwują obecny stan rzeczy. Niskie ceny malin, nadpodaż wysoka Głównym czynnikiem warunkującym ceny malin przeznaczonych do celów przetwórczych jest ich wysoka produkcja nie tylko w Polsce, ale zwłaszcza w Serbii i na Ukrainie. Serbia stanowi pierwsze, najwcześniejsze źródło surowca dla importerów z Europy Zachodniej. To tam zakłady dokonują wstępnych, a czasem głównych zakupów. Polskie maliny traktowane są jako uzupełnienie. Tak wyglądał tradycyjny scenariusz do tej pory. Jednak zaskoczeniem dla wszystkich jest wysoka produkcja i eksport malin z Ukrainy na rynki europejskie. Na tym etapie sezonu, porównując wskaźniki za pierwsze cztery miesiące 2018 r., eksporterzy zza Buga odnotowali w tym sektorze 45% wzrost. Co więcej, ukraińskie maliny nie odbiegają jakością od dotychczas dostępnej mrożonej maliny – informuje Barbara Groele, sekretarz generalny Stowarzyszenia Krajowa Unia Producentów Soków. Podkreśla jednocześnie, że Polska jest jednym z graczy na europejskim rynku malin, więc podlega zasadom na nim panującym. W warunkach wysokiej produkcji na kontynencie, a także w Polsce, trudno o wysokie ceny. Konkurencja nie tylko ze strony malin Barbara Groele, sekretarz generalny KUPS Malina to wdzięczny surowiec do produkcji soków i innych przetworów. Ale nie jedyny. Pamiętać należy, że rok 2018 jest generalnie urodzajny. Na obecną chwilę odbiorcy półproduktu jakim jest mrożona malina czy zagęszczony sok mają możliwości skupienia innych atrakcyjnych dla przetwórstwa owoców i warzyw po satysfakcjonujących ich stawkach. Korzystają więc z tej możliwości. Inną sprawą jest dość stabilna konsumpcja przetworów owocowych przy wciąż rosnącej produkcji. Konsumenci nie wykazują zwiększonego zainteresowania sokami i innymi przetworami z owoców. Ponieważ ten rynek utrzymuje się na w miarę stabilnym poziomie, to i zakupy czynione przez zakłady przetwórcze są co roku podobnej, prawie że stałej wielkości. W sezonie tak urodzajnym, o mocno zwiększonym poziomie produkcji wobec 2017 roku, stawki za surowiec oferowane plantatorom są niskie ponieważ nie ma dużego zainteresowania z Europy Zachodniej, głównego naszego rynku zbytu, a te zapytania, które się pojawiają nie zadowalają oferowaną ceną ani producentów, ani krajowych przetwórców– wyjaśnia Barbara Groele z KUPS. Nie ma zmowy cenowej Sekretarz KUPS odnosi się też do częstego zarzutu formułowanego przez plantatorów o „dogadaniu się” zakładów. Proszę mi wierzyć, że na rynku przetwórców panuje konkurencja. Konkurenci nie są w stanie się „dogadać”. To z czym mamy do czynienia, ta niekorzystna dla plantatorów sytuacja, jest spowodowana nadprodukcją. Czy rok 2015, gdy podaż malin wynosiła 2/3 standardowej wielkości, a skupy za surowiec płaciły nawet 12 zł/kg netto, nie jest wystarczającym potwierdzeniem, że rynek sam się reguluje? Produkcja malin w Europie rośnie, konsumpcja świeżych i przetworów nie. A na domiar złego napływają jeszcze doniesienia, że polski MSZ wspiera ukraińską produkcję ogrodniczą, w tym produkcję owoców malin – tłumaczy Barbara Groele. W swej wypowiedzi odnosi się do programu Zachodnioukraińska Kooperatywa Ogrodniczo-Sadownicza. W ramach tychże działań strona polska ma przekazać Ukraińcom 70 000 sadzonek malin, środki ochrony, wyposażenie techniczne i zapewnić doradztwo. Idea wielkoduszna, tylko czy w obecnej sytuacji rynkowej wspieranie bezpośredniej konkurencji wobec rodzimych plantatorów powinno być działaniem administracji państwa, która powinna reprezentować ich interesy? Cóż czynić? Nie ma przesłanek by wierzyć, że cenowe odbicie jest możliwe. Zakłady już skupiły znaczące ilości surowca, a kampania wciąż trwa. Nie wydaje się zatem, by maliny jesienne miały stać się obiektem wzmożonego zainteresowania. Co gorsza, obecny przebieg pogody i panująca w wielu regionach susza sprawia, że kwatery nie osiągną prawdopodobnie wysokiej produktywności. Pozyskane z nich owoce nie będą raczej wysokiej jakości. Sądzę, że szansy należy szukać na rynku owoców świeżych. Moim zdaniem nie tylko świeże maliny ale i inne owoce jagodowe powinny być oferowane odbiorcom po niższych cenach, by przyzwyczaić konsumentów do tych owoców i wykreować zwyczaj powszechnego spożywania owoców jagodowych w sezonie. Tymczasem, czy to maliny czy porzeczki lub agrest sprzedawane na miejskich targowiskach w punetkach osiągają często zawrotne ceny. To nie zachęca konsumentów do większych zakupów, spowalnia kreowanie chłonnego rynku w kraju zamieszkałym przez 37-38 mln ludzi – wyjaśnia Barbara Groele. Pewną szansę widzi także w zacieśnieniu współpracy i polepszeniu komunikacji między plantatorami a zakładami. Każdy, kto nosi się z zamiarem założenia jakiejkolwiek plantacji owoców przemysłowych powinien wpierw skontaktować się z odbiorcą surowca. Ten podpowie jakiej produkcji oczekuje, wypowie się w kwestii odbioru surowca. W warunkach zrozumienia i wymiany informacji jest szansa na wytworzenie trwałych, wieloletnich więzi gospodarczych zapewniających korzyści obu stronom – mówi Barbara Groele. RFUKXw.
  • 9q5r6nb2su.pages.dev/276
  • 9q5r6nb2su.pages.dev/123
  • 9q5r6nb2su.pages.dev/319
  • 9q5r6nb2su.pages.dev/167
  • 9q5r6nb2su.pages.dev/156
  • 9q5r6nb2su.pages.dev/285
  • 9q5r6nb2su.pages.dev/35
  • 9q5r6nb2su.pages.dev/147
  • 9q5r6nb2su.pages.dev/175
  • cena malin w skupie 2017